środa, 1 września 2010

Rozdział 11

 ... lekarz powiedział ze Justin ma złamana noge i rękę ... i ze jest juz prztomny i można do niego wejsć ... lekarz jeszcze cos mówił ale ja nie słuchalam tylko poszłam do Justinka ... gdy weszłam on się do mnie uśmiechnął i cichym głosikiem powiedział :
- Przepraszam - powiedział Just ...
- Ale za co ?? - spytałam ...
- Że sprawiam Ci tyle problemów ... - powiedział JustinBieber ...
- Że co ?? - powiedziałam ... - nigdy nie byłeś dla mnie problemem .... zawsze cię kocham i będe - powiedziałam , podeszłam do niego i go pocałowalam ...
- Lekarz powiedział ze jutro będę mógł wyjść ze szpitala tylko że będe musial byc w domu - powiedział justin i nie wiem czy sie usmiechnął czy smucił ... potem rozmawialiśmy i Just powiedział zebym poszła do domu ... nie chciałam iśc tylko chciałam byc przy nim !! gdy mu to powiedziałam to powiedział ze jeśli chce zostac na noc to zebym spała z nim w łóżku ;p zgodziłam się nie zachętnie ale trudno ;p gdy rano wstałam spakowałam Justina poszlismy po wypis i mogliśmy iśc do domu ... gdy juz bylismy w domu u Justinka to chwile posiedziałam ale zaraz po tym poszłam do domu ... poszłam do  łazienki wziełam prysznic , ubrałam sie i znowu poszłam do JB ;) On powiedział ze nie musze być przy nim cały czas ... ale jesli chce to jemu to nie przeszkadza ;p zaczelismy rozmawiac śmiać sie i czsami smucić ... rozmawialiśmy bardzo długo ... gdy popatrzyłam na zegarek było juz po 22 ;p :
- Ale się zagadalismy ... - powiedziałam Bieberkowi ;)
- Eee tam - powiedział usmiechnąl się i mnie pocałował ;)
Jak ja kocham jego usmiech ... no i całuski od niego też ^^ ... i bardzo tez lubie jak zażuca tą swoją przepiękna grzywą ;** ;p i te jogo oczy ... o ja cie !! zamarzyłam się troche ;p wracając do naszego tematu to ... hm ...  gdy skończylismy się całowac powiedziałam ze juz pójdę ... on powiedział :
- nie zostawiaj mnie samego - powiedział i zrobił słodką minke zbitego szczeniaczka ...
-Ojj przepraszam kotku ale nie moge zostać .. rodzice bedą się martwić - powiedziałam ...
- Mmm... "kotku" podoba mi się jak tak do mnie mówisz - powiedział i dał cwaniacki usmieszek xD
- Kotku ... kotku ... kotku - mówiłam ...
- Mów dalej ;p - pwoiedział i zacząl się smiać ;p Hahahh !!
- Ojj ale musze isc ... kochanie .. !! - powiedziałam
- ojjj no prosze - powiedział ...
- chwila tylko zadzwonie do moich rodziców ... - powiedziałam i wyszłam na chiel na korytarz i wyciągnełam telefon z kieszeni ... gdy moi rodzice sie zgodzili to poszłam do JustinkaBieberka i powiedziałam ze rodzice mi nie pozwolili ... on był smutny potem powiedziałam ze tylko go nabieram  ... gadaliśmy chwile a potem zasnelismy ... obudziły mnie ciepłe promienie słońca ... a Justin oczywiscie ...

Przepraszam ze tak krótko ale moi rodzice myslą ze śpie ;p
Jutro do sql !! :/
Cieszę się z jednego powodu ... znowu spotkam wszystkich znajomych ;p
Pozdrawiam i Koffam Was !!! :**

Brak komentarzy: