czwartek, 2 września 2010

Rozdział 12

... a Justin oczywiscie nie spał i patrzył na mnie ...
- Czemu mnie nie obudziłeś ?? - spytałam
- Bo tak się mną opiekowałaś w szpitalu ze chciałem zebyś wypoczęła - powiedział i uśmiechnął się ;)
Potem wstalismy ja poszłam do lazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności a potem poszłam do domu ... Justin nie chciał mnie puścić ale dałam mu buziaka i poszłam ... on nie mógł mnie dogonic bo ta jego biedna złamana nóżka;p Gdy wróciłam do domu to zobaczylam pełno walizek !! ... myślałam ze gdzieś wyjeżdzamy ale to nie byly nasze zeczy ... słyszałam ze kilka osób jest w basenie więc szybko tam pobiegłam ... jak się okazało to znajomi z Polski wrócili ... oczywiscie przyjechali do Kaliforni :( nie chciałam spotkać Maxa ... po tym jak mnie cały czas ignorował to nie chciało mi się z nim gadac ... gdy tylko ich zobaczyłam pobiegłam do Justina ... jego mama mnie wpusciła i powiedzała ze Bieber jest w swoim pokoju ... nagle weszłam do pokoju Justina ... on leżał na łóżku i patrzył w sufit ... podeszłam do niego i sie rozpłakałam ... on mnie przytulił i sie spytał co sie stało ...  ja mu powiedziałam o tym ze Max przyjechał do Kaliforni ... w objęciach JB troche sie uspokoiłam ale nie chciałam wracac do domu ...

Przepraszam ze takie bardzo krótkie ale juz jest szkoła ...
Postaram sie codziennie dodawać rozdział nawet krótki ...
Ps. Na kazdej lekcji dzisiaj sobie rysowałam ;p
Papatki ;**

Brak komentarzy: